Ciężko jest wyobrazić sobie potrawę bez przypraw. Przyzwyczailiśmy się, że zawsze musimy: posolić, popieprzyć czy dodać odpowiednich ziół do naszego posiłku. Danie nabiera konkretnego smaku, jeśli jest w nim choć odrobinę jakiegoś dodatku. Niestety najczęściej w kuchni używana jest sól. Dlaczego niestety? Bo dodajemy jej zdecydowanie za dużo. Solimy wszystko. Począwszy od ogórka na kanapce, kotleta, białek na bezy czy nawet czekolady, żeby tylko nadać im odpowiedniego smaku i aromatu. Owszem, sól jest nam potrzebna, ale miejmy na uwadze fakt, że ten składnik jest spożywany przez nas w nadmiarze. Wystarczy spojrzeć na etykietki większości produktów spożywczych. W praktycznie każdym można znaleźć właśnie sól.

 

Jest jeden mały sposób na to, żeby ilość dodawanej soli choć trochę zminimalizować. Wystarczy samemu przygotować sól ziołową. Używając jej, automatycznie zmniejszymy ilość soli w potrawie, bo razem z nią będziemy sypać zioła. Będziemy wówczas mieli wrażenie, że sypiemy tyle samo co zazwyczaj, a tak naprawdę razem z nią dodamy mnóstwo zdrowych ziół.

 

Taką sól można wykorzystać do każdej wytrawnej potrawy. Możemy posolić nią sałatki, mięso na pieczeń, ryby, ziemniaki, czy zupy. Trzeba ją tylko odpowiednio przygotować:

 

Na 100g soli morskiej potrzeba około 10 łyżeczek suszonych ziół, takich jak: oregano, bazylia, pietruszka czy tymianek. Najlepiej, żeby były to zioła ususzone samodzielnie. Jednym ze sposobów jak je zrobić, jest wykorzystanie do tego celu- piekarnika. Wystarczy rozgrzać go do 70 stopni, pojedyncze (SUCHE) listki ziół ułożyć na papierze do pieczenia  i piec je przez około 30 minut. Wysuszone listki należy rozetrzeć palcami lub pociąć nożykiem na bardzo drobne kawałki. Zioła zmieszać z solą, zmiksować lekko blenderem i wsypać do zamkniętego słoiczka. Mieszankę przechowywać w suchym miejscu. Sól już po krótkim czasie nabierze cudownego aromatu.