Od razu na wstępie napiszę, iż ten artykuł jest głównie podzieleniem się moim doświadczeniem, które nabyłam podczas przygotowań do porodu oraz podczas przeżycia samego porodu. Nie oznacza to jednak, że zjadłam wszystkie rozumy i moje rady są prawdą absolutną. Każdy poród jest inny – mniej lub bardziej męczący bądź groźny.

Dla mnie sam poród był czymś niezwykłym. Nie powiem przyjemnym, bo przyjemnym z pewnością nie był. Był jednak udanym uwieńczeniem 9. miesięcy. A dokładnie?

Kilka tygodni przed godziną „P”

Zauważyłam, że tuż przed porodem nagle złapał mnie wilczy apetyt. Mogłam jeść wszystko co popadnie. Zdawałam sobie sprawę, iż organizm przygotowywał się do wielkiego wysiłku. Dlatego też jadłam trochę więcej. Oczywiście starałam się jeść zdrowo i nie jadłam fast foodów i innych pustych kalorii. Jak miałam ochotę na coś słodkiego – po prostu piekłam sobie coś. Pamiętam, że miałam wielką ochotę na jabłeczniki.

W każdym razie – nie zdziwmy się, jeśli tuż przed terminem będziemy chciały jeść więcej. A kiedy pytamy siebie z niepokojem: co jeść przed porodem? – kierujmy się po prostu instynktem. Ale nie zapominajmy, że przede wszystkim powinnyśmy jeść zdrowo.

Co jeść przed porodem - napoje

W szkole rodzenia poradzili nam picie naparu z liści malin. Według statystyk, okazuje się, iż kobiety pijące herbaty z liści malin od 34. tygodnia ciąży (2-3 dziennie) miały sprawniejszy poród – krótszy, przyjemniejszy. Herbata z liści malin powoduje, że szyjka macicy rozluźnia się i staje się bardziej miękka. A to oznacza, że poród trwa krócej.

Ponadto, po 37. tygodniu ciąży, zgodnie z zaleceniem położonej, odstawiłam liście malin a zaczęłam brać kapsułki z olejku wiesiołka. Czy pomogło? Czy warto?

Przede wszystkim, przed rozpoczęciem „kuracji z liści malin” oraz oleju wiesiołka trzeba skonsultować to ze swoją położną/lekarzem. Jeśli masz ciążę zagrożoną – biorąc te specyfiki możesz sobie bardziej zaszkodzić.

W moim przypadku terapia ziołowa, wydaje mi się, pomogła. Na początku, I faza porodu trwała strasznie krótko, ale biorąc znieczulenie, rozwarcie z 2 cm skoczyło do 10 w ciągu 1h. Podobno to dzięki tym specyfikom. II faza porodu, czyli de facto poród trwał około 30 min.

Co jeść przed porodem - ostre jedzenie

Co jeść przed porodem, jeśli termin porodu opóźnia się o kilka dni? Sposobami na jego przyspieszenie są nie tylko średnio przyjemne: chodzenie po schodach, sprzątanie, spacery – ale też coś miłego! Tajskie jedzenie. Chodzi oczywiście o to, żeby potrawy były pikantne. Potwierdzone przez moje koleżanki :) Poród już następnego dnia!

O tym sposobie pierwszy raz dowiedziałam się od mojej koleżanki, która mieszka w Niemczech. Otóż dwa dni po terminie poszła do swojego lekarza, a on zalecił zamówić najostrzejsze tajskie danie w restauracji. Zjadła – i następnego dnia rodziła. Sprawdziło się to w jej przypadku przy obu porodach. 

Uwaga! Pamiętamy jednak o tym, że tajskie ostre potrawy nie są zalecane przy zagrożonej ciąży.

Co jeść przed porodem, gdy godzina „P” wybija…

Zaczynają się regularne skurcze. Nie są jeszcze takie mocne, ale wiesz, że to już. Co robić? Poproś swojego mężczyznę o przygotowanie Tobie posiłku.

Zwariowałam? Otóż nie. Pamiętaj, że Ciebie czeka od 6 do 12 godzin męczarni, bólu, a na koniec ogromny wysiłek. Musisz mieć siłę. Dlatego proponuję coś energetycznego. W moim przypadku była to: kaszanka.

Zatem wychodzisz do szpitala (zakładam, że masz przygotowaną torbę).

  • Pamiętaj by wrzucić tam kilka małych butelek z wodą mineralną. Po co małe? Bo podczas porodu nie będziesz miała siły, by udźwignąć dużą butelkę.
  • Wrzuć jakieś landrynki do ssania. Generalnie podczas samego porodu jest zakaz jedzenia (dlatego radziłam, byś przed wyjściem do szpitala coś zjadła), ale mała landrynka nie zaszkodzi. A z pewnością doda Ci sił.
  • Przed porodem ustal z położną, czy jest szansa zaraz po porodzie otrzymania jakiegoś jedzenia. Przyznam się, że ja nie ustaliłam. Moja położna sama przyniosła mi naleśniki z serem, banana oraz herbatę z ŁYŻKĄ cukru. To był najsmaczniejszy posiłek w moim życiu. A herbatę wypiłam jednym tchem. Jeśli nie ma takiego zwyczaju w Twoim szpitalu, przygotuj sobie kanapki oraz herbatę w termosie. Potem mi podziękujesz :)

Powodzenia!!

Pozdrawiam :)

Alicja