Zgodnie ze Światową Organizacją Żywienia (WHO), wiadomo, iż w pierwszych sześciu miesiącach życia najlepszą rzeczą dla naszego Malca jest li tylko pokarm mamy* - i od tego zaczniemy.

 

Karmienie piersią

Co robić by Mleko Mamy było najlepsze i by Mama i Maluch byli uśmiechnięci?

Nie będę tutaj opisywać jak dobre jest mleko matki. Bo wydaje mi się, to dość oczywiste. Sama karmiłam piersią i stwierdzam, że jest to:

  1. wygodne – mleko masz zawsze świeże przy sobie :)
  2. dość szybko wracasz do swojej wagi – po 6. miesiącach karmienia, ważę MNIEJ niż przed porodem. Karmiąc sztucznie, często ma się kłopoty z powróceniem do swojej wagi
  3. masz pewność, że dziecko dostaje to co najlepsze

Oczywiście są i wady. Na przykład takie, że jak masz żarłoka, a mój syn takowym był, to nie masz szans na odciągnięcie mleka, by gdzieś wyjść. Mój żarłok w pierwszych 2. miesiącach chciał co prawie 1.5h jeść , a jadł przez 30 min.

Ale nie o tym chciałam tutaj pisać. Jeśli zdecydujemy się na karmienie piersią, to musimy sobie wbić do głowy ważną rzecz. Organizm wyciągnie z nas wszystko co najlepsze, tylko po to, aby wyprodukować mleko dla naszego dziecka. Zawsze najwyższej jakości. Dlatego więc, jeśli ograniczamy się w czymś albo zaniedbujemy się, to szybko to odczujemy – brakiem sił, zawrotami głowy, etc.

Karmienie piersią

Mamo, jak sobie z tym poradzisz?

By lepiej to zobrazować, opiszę po prostu swoje doświadczenie. Zastosowałam metodę – zapoznaję mego syna ze światem jedzenia. Krok po kroku jadłam coraz więcej.

  • Karmienie piersią - pierwszy etap: dieta lekkostrawna, np.; kurczak i ziemniaki plus marchewka. Buraczki, klopsiki w sosie warzywnym. Każdego dnia szklanka mleka/zupa mleczna. Herbata czarna.

Po pierwszym etapie obserwowałam malucha, czy może ma uczulenie na mleko (nie miał), jak reaguje na herbatę czarną. Zorientowałam się, że czarną herbatę mogę pić jedynie rano. Pita wieczorem powodała u niego nadmierną nadpobudliwość. Pierwszy etap trwał 2 tygodnie, może trzy.

  • Karmienie piersią - drugi etap: dodawałam nowe smaki jak: czosnek, imbir..etc. Przyzwyczajałam Synka stopniowo, czyli na początku trochę a potem coraz więcej i obserwowałam czy ma wysypkę czy ma alergię czy ma kłopoty z trawieniem, etc. Jak tego nie widziałam (a miałam szczęści,e bo do tej pory nic nie widziałam), to wiedziałam że mogę jeść.

I tak robię od 6 miesięcy. Dzięki temu jem truskawki jak inni, piję sok z cytryny jak wszyscy. Mój synek nie ma plam, nie ma alergii. Oczywiście brak alergii nie oznacza, że to dzięki tej metodzie. Oznacza po prostu, że mogę to jeść. A widzę, że wiele kobiet prewencyjnie nie je wielu rzeczy, bo może COŚ wywołać. Zapominamy jednak, iż jedząc mało zubożamy nasz organizm.

Karmienie piersią

Co jeszcze?

Dodatkowo oprócz wprowadzania nowych produktów do menu, krok po kroku, stosuję kolejno metody:

-       Każda nowa rzecz wprowadzana jest rano. Nie wieczorem. Jeśli są jakieś sensacje, to będę je miała po południu, a nie w nocy.

-       Jedna nowa rzecz (znacząca) w ciągu jednego dnia. By wiedzieć co spowodawało, np.: wysypkę.

-       Przed karmieniem, ja muszę się sama najeść. Nigdy nie karmię, będąc samą głodna. Jeśli popełnię ten błąd, po karmieniu czuję się słabo.

-       Ograniczam fastfoody, czyste cukry (cukierki, etc). Takie przysmaki w niczym nie pomagają. Ani ja nic dobrego nie dostaję, a Mały i tak wyciągnie ode mnie wszystko co najlepsze. Ogółem – tylko przytyję.

Zbyt ogólnikowo? To tylko wstęp :) Za tydzień zapraszam, na kolejną część. Tym razem będzie dokładnie :)

 ___________________________________________________________________________

* Jeśli jednak z jakichś przyczyn nie możemy karmić piersią – karmimy sztucznie. Biorąc pod uwagę, że sama karmiłam piersią – nie mam doświadczenia w karmieniu sztucznym. Dlatego też, nie jestem w stanie poradzić, jak karmić najlepiej.