Moje faworki - troszkę więcej pracy przy wyrabianiu ciasta ale równie smaczne.
1 godz. 15 min
Składniki:
0,25 kg mąki, 4 żółtka,1,5 łyżki gęstej śmietany,łyżka smalcu,płaska łyżeczka cukru pudru,na końcu łyżeczki troszkę proszku do pieczenia, pół łyżeczki lub wódki lub kilka kropel octu
tłuszczu do smażenia
1.zagniatamy ciasto. Rozwałkowując je solidnie uderzamy w nie wałkiem - to fantastyczna forma odstresowania się jeśli akurat mąż was wkurzył, albo przelew nie przyszedł, albo sąsiadka was denerwuje....hihihi uderzając napowietrzamy je trochę. Można je odłożyć na pół godziny by odpoczęło po biciu :) Rozwałkowane ciasto kroimy na paski, a te na mniejsze fragmenty. Wewnątrz robimy nacięcie przez które będziemy faworki przewlekać. Rozgrzewamy tłuszcz (najlepszy smalec) i wrzucamy uformowane faworki. Smażymy na złoty kolor w głębokim tłuszczu. Trwa to krótko więc pilnujcie żeby ich nie spalić. Po wyjęciu odsączamy na papierowym ręczniku a następnie posypujemy cukrem pudrem. ja proponuję posypywać te zaraz po odsączeniu ponieważ są jeszcze i ciepłe i wilgotne wiec cukier obklei je ładnie. Samo ciasto jak zauważyliście słodkie nie jest więc cukier puder doda słodkości. Z tych proporcji wyszło mi 2 pełne miski
Komentarze