Mak za mną chodził już od dłuższego czasu, ale nie byłam zdecydowana, na co mam tak naprawdę ochotę.A, że przy wczorajszych porządkach w lodówce okazało się, ze drożdże kończą termin postanowiłam zrobić drożdżówki. I to był strzał w dziesiątkę.Wyszło ich całe mnóstwo tak, więc były i prezenty. Moi
4.5 (163 ocen)
Komentarze