Powroty z urlopów to sprawa ciężka, szczególnie tych Świątecznych. Najedzeni do granic możliwości, rozleniwieni miłym czasem spędzanym z rodziną musimy wrócić do rzeczywistości. A rzeczywistość przeraża - waga pokazuje kosmiczne wartości, pogoda za oknem nastraja depresyjnie (no gdzie się podział śnieg tej zimy, ja się pytam?!), kalendarz beznamiętnie pokazuje datę powrotu do pracy...Ale, ale nie piszę tego po to aby marudzić - co to to nie! Na kalendarz rady nie mam, jednak książka "Zupy. Ponad 100 przepisów na smaczne, inspirujące zupy" autorstwa Annie Bell zainteresuje zarówno osoby planujące dietę jak i szukające sposobu na poprawę nastroju.

Książka podzielona jest na 6 działów tematycznych. Odwiedzając każdy z nich możecie poczuć się jakbyście przestępowali próg sklepu z minionej epoki. Wycieczka obejmuje kolejno: sklep warzywny, sklep z nabiałem, rybny, mięsny, spożywczy oraz piekarnia. Klasyczne połączenia lub innowacyjne dodatki sprawiają, że na każdej stronie znajdziecie inspirację na pyszny posiłek. Bo niektóre zupy prezentowane przez Annie spokojnie za taki posiłek mogłyby uchodzić!

Jednak poza fantastycznymi przepisami (które na pewno przetestuję w najbliższym czasie), w książkach kulinarnych ważna jest dla mnie jedna rzecz - zdjęcia! A te są zdecydowanie fantastyczne! Zupa to chyba jedna z potraw zdecydowanie mocno trudnych do fotografowania - jeśli więc brakuje Wam pomysłów na to jak przedstawić Wasze zupy na zdjęciach zdecydowanie zajrzyjcie do tej książki.

logo