Po pierwsze piękne zdjęcia. W tej książce zdjęcia dań powierzono jednej z blogerek kulinarnych i efekt jest znakomity. Stylistyka zdjęć została zachowana, jednak dopieszczono szczegóły i książka naprawdę cieszy oko pod względem wizualnym.  Mając na uwadze, że przepisy są proste, patrząc na efekt końcowy na zdjęciach, chce się je wypróbować. A jest z czego wybierać – w książce znajdziemy przepisy zarówno na dania mięsne – kurczaka, polędwiczki, ryby – łososia, śledzie, dania wegetariańskie, przekąski i przegryzki, zupy, kanapki, sałatki i słodkości pieczone lub do przygotowania w kilka chwil.

Jakie więc przepisy znajdziemy w książce? „Na każdą okazję”, jak mówi nam tytuł książki, czyli: Boże Narodzenie, kolację we dwoje, spotkanie z przyjaciółmi, piknik, przyjęcie dla dzieci. Myślę, że dla osób, które szukają nowych pomysłów na niezbyt czasochłonne dania przygotowywane ze składników dostępnych w zasadzie w każdym sklepie, przepisy Ani będą optymalne. Może nie są to przepisy, których nigdy wcześniej nie spotkało się w innych książkach lub samemu nie wymyśliłoby, ale czasem każdemu z ans potrzebna jest taka praktyczna ściągawka na proste i smaczne dania. Receptury opisane są w przejrzysty, zrozumiały sposób, co jest kolejną zachętą, by je wypróbować. Bardziej skomplikowane receptury wzbogacono o dodatkowe zdjęcia i dłuższy opis przygotowań, by nie mieć wątpliwości jak postępować z kaczką z jabłkami czy drożdżową babką.

Poza przepisami, na końcu książki znajdziemy także kilka porad, które przydadzą nam się w kuchni – sezonownik, czyli zestawienie, jakich owoców i warzyw szukać w sklepach i na targach w danym miesiącu; kilka podstawowych porad o sprawdzaniu świeżości jaj, rozmrażania produktów, ubijania piany, przechowywaniu produktów i wyposażeniu kuchni i spiżarni.

Ci, którzy poprzednie książki Anny Starmach mają na swoich półkach, nie zawiodą się również i tą pozycją. Osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z gotowaniem, „Pyszne.  Na każdą okazję” może spodobać się swoją różnorodnością i prostotą.