Kluski na parze przyznam szczerze zdarza mi się robić dość rzadko. To nie było danie mojego dzieciństwa, odkryłam je dość późno. Jednak lubię te puchate, mięciutkie parowane bułeczki. Moja córka zajada się nimi z musem malinowym, mąż woli jako dodatek do sosu z mięsem, a ja jak to ja, staram się czasem  podać je w sposób niecodzienny.

Danie to posiada wiele nazw - kluski na parze, parowce, buchty, pampuchy, pyzy drożdżowe. Można przyrządzić je bez nadzienia podać z owocami i ze śmietaną lub gulaszem, a jeśli taka nasza wola, nadziać np.  marmoladą.

Pamiętać należy, że powstają na bazie ciasta drożdżowego i dlatego wymagają odpowiedniego traktowania.

Kluski na parze - jak przygotować

Potrzebujemy drożdży (20g) roztopionych w ciepłym (nie za ciepłym) mleku (250 ml) z odrobiną mąki i szczyptą soli. Tak rozrobiony zaczyn potrzebuje czasu w ciepłym miejscu by wyrosnąć. W międzyczasie 2 żółtka utrzeć z 50 g cukru, wymieszać z 400 g mąki, 50 g roztopionego masła i wlać wyrośnięty rozczyn. Zagnieść ciasto i  znowu odstawić do wyrośnięcia. Później pozostaje tylko uformować bułeczki, nie za duże bo jeszcze urosną i gotować na parze koło 10 minut. Ja używam do tego celu parowaru lecz można użyć specjalnego garnka do gotowania na parze lub np. pielucha tetrowa umocowana nad garnkiem z wodą.