Arcydzięgiel - inaczej litwor, Anżelika, dzięgiel lekarski.... Jedna z niewielu roślin jaka przybyła do nas z ogólnopojętej Skandynawii, Grenlandii. Przyjęła się arcydobrze, gdyż lubi klimat umiarkowany, chłodny.

Arcydziegiel to bardzo zdrowy dzikus, pospolity, wszędobylski, aromatyczny, dobroczynny. To z jego właśnie korzenia sporządza się „Dzięgielówkę” czyli „nektar proboszczów”, a z młodych łodyg  fuzyjne konfitury i soki. Znakomity na problemy trawienne, działa uspokajająco, poprawia apetyt, działa rozkurczowo. Nie polecany kobietą w ciąży i karmiącym piersią. Jest też bardzo ładną rośliną ozdobną.

Przepis na marmoladę z młodych łodyg „Anielskich”, do której wykorzystujemy arcydzięgiel:

Zbiór łodyg przypada na maj-czerwiec. Mają być zielone i niezdrewniałe, przed kwitnięciem rośliny.

Łodygi oczyszczamy, kroimy i blanszujemy klika minut we wrzątku. Następnie blendujemy lub kroimy drobniutko i zasypujemy cukrem. Na 1 kg łodyg 400-500g cukru. Odstawiamy na noc w temperaturze pokojowej. Rano smażymy nasze łodygi, opcjonalnie z dodatkiem cynamonu lub bardziej wytrawnego anyżku. Ja dodaję skórkę z otartej limonki lub cytryny i anyżek.  Ilość wedle uznania. Smażymy na wolnym ogniu aż do zadowalającej nas konsystencji  marmolady. Często mieszamy. Studzimy, zamykamy w słoiczku.

Smacznego!